W 2019 roku rynek akcesoriów do jogi wydawał się kompletnie nasycony. Sklepy sportowe oferowały dziesiątki podobnych do siebie mat w stonowanych kolorach, a konsumenci wybierali je głównie ze względu na niską cenę i podstawową funkcjonalność. Nikt wtedy nie przypuszczał, że za kilkanaście miesięcy zwykła mata do jogi może stać się obiektem pożądania, o którym będzie pisał Vogue, a klienci będą zapisywać się na listy oczekujących, by zdobyć wymarzony wzór.
Historia Moonholi rozpoczęła się od współpracy opartej na zaufaniu i wcześniejszym, udanym projekcie Zojo Elixirs. Choć nasze studio nie miało wcześniejszego doświadczenia w projektowaniu tego typu akcesoriów, klientka dostrzegła w naszych pracach to, czego szukała – świeże spojrzenie, oryginalność koncepcji i niezwykłą dbałość o detale. To właśnie te cechy miały wkrótce odmienić postrzeganie mat do jogi na rodzimym rynku.
Początkowo plan zakładał stworzenie trzech projektów odpowiadających na oczekiwania klientki. W trakcie pracy narodził się czwarty projekt, który doskonale uzupełnił kolekcję. To był pierwszy sygnał, że ta współpraca będzie wykraczać poza standardowe ramy projektowe.
Przełomowy moment nastąpił w 2020 roku, gdy świat zatrzymała pandemia COVID-19. Zamknięci w domach ludzie musieli radykalnie zmienić swoje przyzwyczajenia związane z aktywnością fizyczną. Siłownie i studia jogi zostały zamknięte, a treningi przeniosły się do domowych przestrzeni i internetu. W tym trudnym okresie wielu odkryło, jak istotny wpływ na samopoczucie psychiczne ma regularna aktywność fizyczna. Jednocześnie, spędzając więcej czasu w domu, zaczęliśmy zwracać większą uwagę na estetykę otaczających nas przedmiotów.
To właśnie wtedy Moonholi trafiło na żyłę złota. Podczas gdy większość konkurencji oferowała standardowe, łatwo zużywające się maty bez wyrazistego charakteru, nasze projekty całkowicie zmieniły postrzeganie tego produktu. Mata do jogi przestała być wyłącznie narzędziem do ćwiczeń – stała się elementem wystroju wnętrz, przedmiotem, który chce się pokazywać i którym można się chwalić w mediach społecznościowych.
Mercedes wśród mat do jogi
Każda zaprojektowana przez nas mata opowiada własną historię. To nie są przypadkowe wzory – to precyzyjnie przemyślane kompozycje, trafiające w różne preferencje estetyczne i stylistyczne. Tworząc je, wykorzystywaliśmy własnoręcznie przygotowane pędzle i narzędzia, dbając o każdy, najmniejszy detal. W efekcie powstały produkty, które można nazwać dziełami sztuki użytkowej – przedmiotami, z którymi użytkownicy mają kontakt każdego dnia i które sprawiają przyjemność samym swoim wyglądem.
O tym, jak skuteczna okazała się ta strategia, najlepiej świadczą słowa jednej z klientek – pasjonatki jogi, która nazwała maty Moonholi „Mercedesem wśród mat”. Produkty zaczęły żyć własnym życiem w mediach społecznościowych. Użytkownicy spontanicznie dzielili się zdjęciami swoich mat, a inni dopytywali w komentarzach, skąd pochodzą te niezwykłe wzory. Zasięg marki rósł organicznie, wykraczając daleko poza lokalny rynek.
Wymowna jest także historia kodu rabatowego „GABI”. Klienci używali go do zakupów, nawet nie wiedząc, kim jest wspomniana Gabi – kod żył własnym życiem w sieci, pokazując wiralowy potencjał produktów Moonholi.
Od duchowej praktyki do lifestyle'owego fenomenu
Rynek jogi przeszedł radykalną transformację, ewoluując z praktyki duchowej w globalne zjawisko lifestyle'owe. Prognozy Allied Market Research wskazują na wzrost wartości rynku z 37,5 miliarda dolarów (2019) do 66,2 miliarda dolarów (2027), przy rocznym tempie wzrostu 9,6%.Współczesna joga to już nie tylko praktyka duchowa, ale forma aktywności fizycznej i mentalnej higieny. W USA liczba praktykujących wzrosła z 20,4 do 36,7 miliona osób (2012-2016), z rosnącym udziałem mężczyzn i młodych dorosłych (Yoga Alliance). Pandemia COVID-19 przyspieszyła cyfryzację praktyki, a rynek akcesoriów przeszedł premiumizację.
W segmencie akcesoriów do jogi wyraźnie zarysowały się trzy główne trendy. Pierwszy to ekologia – rośnie zainteresowanie produktami przyjaznymi środowisku, wykonanymi z materiałów biodegradowalnych i pochodzących z recyklingu. Drugi to personalizacja, czyli możliwość wyboru produktów odzwierciedlających indywidualny styl i preferencje estetyczne użytkownika. Trzeci trend to multifunkcjonalność – konsumenci poszukują akcesoriów, które sprawdzą się nie tylko w jodze, ale także przy innych formach aktywności fizycznej. Media społecznościowe, szczególnie Instagram i Pinterest, zrewolucjonizowały postrzeganie akcesoriów do jogi, przekształcając je z prostych narzędzi w elementy designu i produkty aspiracyjne.
Sukces Moonholi pokazuje, jak przemyślany design może zmienić postrzeganie całej kategorii produktowej, wyznaczając nowe standardy łączące funkcjonalność z estetyką w dynamicznie rozwijającym się segmencie rynku.
Logo na przyszłość
Już na etapie projektowania identyfikacji wizualnej postawiliśmy na minimalizm i uniwersalność. Logo Moonholi, widoczne na dole każdej maty, doskonale odzwierciedla tę filozofię. Świadomie zrezygnowaliśmy z rozbudowanych elementów czy nadmiaru duchowych odniesień.
Ta oszczędność formy i czystość przekazu sprawiły, że znak świetnie sprawdza się w każdym kontekście: czy to na matach do jogi, gdzie subtelnie wieńczy kompozycję, czy na odzieży sportowej, a nawet na olejkach eterycznych. Prostota logo pozwoliła marce na swobodną ekspansję w różne kategorie produktowe bez ryzyka, że identyfikacja wizualna będzie ograniczać jej rozwój. To przykład tego, jak strategiczne myślenie o przyszłości marki przekłada się na konkretne decyzje projektowe.
Sztuka prowadzenia projektu
Praca nad kolekcjami Moonholi przypominała zarządzanie orkiestrą. Gabriela Kanik jako dyrektor kreatywna nie tylko tworzyła koncepcje i briefy, ale przede wszystkim musiała umiejętnie łączyć różne style, osobowości i umiejętności artystów, z którymi współpracowało nasze studio. To doświadczenie pokazuje, jak ważna jest elastyczność i indywidualne podejście w zarządzaniu kreatywnymi osobowościami.
Każdy projekt zaczynał się od szczegółowego briefu, który był czymś więcej niż tylko technicznym dokumentem. To była precyzyjna opowieść - nie tylko o tym, co chcemy stworzyć, ale przede wszystkim dlaczego i dla kogo. W briefach zawierałam nie tylko wytyczne techniczne, ale także głębsze znaczenia, symbolikę i emocje, które chcieliśmy przekazać poprzez nasze projekty. To właśnie te szczegółowe informacje pomagały artystom zrozumieć nie tylko co, ale przede wszystkim dlaczego mają coś stworzyć.
Praca z różnymi grafikami wymagała niezwykłej elastyczności i umiejętności dostosowania stylu komunikacji. Każdy artysta miał swój unikalny język wizualny i sposób interpretowania briefów. Jeden świetnie radził sobie z organicznymi, płynnymi formami, inny celował w precyzyjne, geometryczne wzory. Zadaniem Gabi było nie tylko przydzielanie odpowiednich projektów odpowiednim artystom, ale także umiejętne wydobywanie z nich tego, co najlepsze.
Z czasem wypracowaliśmy unikalny proces twórczy. Zaczynaliśmy się od moodboardów i szkiców koncepcyjnych, przez prototypy ilustracyjne, aż po finalną wersję gotową do druku.
Na każdym etapie wprowadzałam korekty i sugestie, dbając o to, by końcowy efekt nie tylko spełniał wysokie standardy estetyczne, ale także był funkcjonalny jako produkt użytkowy. To wymagało umiejętności balansowania między artystyczną wizją a praktycznymi wymogami produktu.
Szczególnie wymagające było zachowanie spójności wizualnej marki przy jednoczesnym dawaniu artystom przestrzeni na kreatywną ekspresję. Każdy projekt musiał być jednocześnie unikalny i rozpoznawalny jako część kolekcji Moonholi. To wymagało precyzyjnego określania ram kreatywnych – wystarczająco elastycznych, by pozwolić na artystyczną swobodę, ale jednocześnie na tyle konkretnych, by zachować spójność marki.
Kluczowe okazało się również tworzenie własnych narzędzi graficznych – specjalnych pędzli i tekstur, które pozwalały osiągnąć unikalne efekty wizualne. To właśnie te detale tworzyły tę wyjątkową jakość, która wyróżniała nasze projekty na rynku. Każdy ilustrator wnosił do tego procesu coś swojego, wzbogacając naszą bibliotekę narzędzi o nowe elementy.
Po paru próbach i eksperymentach z różnymi modelami współpracy, zdecydowaliśmy się na zatrudnienie ilustratora na stałe w zespole. To pozwoliło nam nie tylko przyspieszyć proces projektowy, ale także zachować większą kontrolę nad jakością i spójnością projektów. Stały zespół oznaczał też możliwość szybszego reagowania na potrzeby rynku i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań bez długotrwałego procesu briefowania zewnętrznych współpracowników.
Nasza rola projektowa wymagała również umiejętności szybkiego podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Często decydowaliśmy o kierunku projektu, wiedząc, że nasze wybory wpłyną nie tylko na pracę zespołu, ale przede wszystkim na sukces produktu na rynku. Z jednej strony trzeba było dać przestrzeń na eksperymentowanie i rozwój kreatywny, z drugiej pamiętać o celach biznesowych i terminach.
Patrząc dziś na bestsellerowe maty Moonholi, widzimy w nich kwintesencję naszego podejścia do designu – odważnego, wyprzedzającego trendy, a jednocześnie głęboko przemyślanego i dopracowanego w każdym detalu. Traktujemy te projekty jako manifest naszej filozofii projektowej, która łączy funkcjonalność z artystyczną wizją, tworząc przedmioty, które inspirują i zachwycają.
Z zewnętrznego studia do partnera strategicznego
Współpraca z Moonholi wykraczała daleko poza standardową relację studio projektowe-klient. Nie czekaliśmy biernie na wytyczne – aktywnie współtworzyliśmy strategię marki, proponując nowe kierunki rozwoju, koncepcje produktów i narracje marketingowe. To było jak bycie częścią wewnętrznego zespołu, ale z zachowaniem świeżej, zewnętrznej perspektywy.
Historia z padami do jogi doskonale ilustruje tę nietypową rolę. Kiedy klientka rozważała wprowadzenie nowej linii produktowej, miała własną wizję ich wyglądu. Jednak znając dogłębnie DNA marki, trendy rynkowe i preferencje odbiorców Moonholi, zaproponowaliśmy zupełnie inne podejście. Gabriela przekonała klientkę, że pierwotny pomysł, choć interesujący, nie współgrał z wypracowanym stylem i mógł rozmyć spójny przekaz marki. Wspólnie wypracowaliśmy nową koncepcję, która nie tylko lepiej wpisywała się w estetykę Moonholi, ale także pozwoliła efektywniej wykorzystać budżet marketingowy.
Proaktywność w proponowaniu nowych wzorów i koncepcji wynikała z głębokiego zrozumienia marki i jej odbiorców. Nie tworzyliśmy projektów w próżni – każda propozycja była osadzona w szerszym kontekście rozwoju firmy.
Gdy widziałam potencjał dla nowej kolekcji czy produktu, przygotowywaliśmy kompleksową propozycję: od moodboardów i wstępnych szkiców, przez szczegółową historię stojącą za projektem, aż po strategię komunikacji.
Ta rola „zewnętrznego dyrektora kreatywnego” oznaczała także bycie doradcą biznesowym. Kiedy pojawiały się nowe możliwości rozwoju, analizowaliśmy je nie tylko pod kątem estetycznym, ale także biznesowym. Czy dany produkt ma potencjał rynkowy? Jak wpisuje się w długofalową strategię marki? Czy jego wprowadzenie jest optymalne czasowo? Te pytania były kluczowe w procesie podejmowania decyzji.
Szczególnie cenna okazała się umiejętność tworzenia spójnych narracji wokół produktów. Każdy nowy wzór czy kolekcja nie były tylko estetycznym dodatkiem do portfolio, a przede wszystkim przemyślanymi historiami, które budowały głębszą więź z odbiorcami. Te narracje przekładały się później na komunikację marketingową, a czasem także na sesje zdjęciowe, a nawet sposób prezentacji produktów w mediach społecznościowych.
Nasza rola ewoluowała wraz z rozwojem marki. Od początkowego skupienia na projektach graficznych, przez strategiczne doradztwo, aż po pomoc w rozwoju produktowym. Ta ewolucja była naturalna – im lepiej rozumieliśmy markę i jej potrzeby, tym więcej mogliśmy wnieść do jej rozwoju.
To właśnie ta nietypowa forma współpracy pozwoliła na stworzenie wyjątkowych projektów. Będąc jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz organizacji, mogliśmy łączyć głęboką znajomość marki ze świeżym spojrzeniem i inspiracjami z różnych źródeł.
Co szczególnie istotne, nigdy nie ograniczaliśmy rozwoju biznesowego klientki. Wręcz przeciwnie – aktywnie szukaliśmy sposobów na optymalizację procesów i budżetów. Przerabiając istniejące wzory na nowe warianty kolorystyczne, dawaliśmy marce możliwość rozszerzenia oferty przy minimalnym nakładzie kosztów. Nie nakładaliśmy też żadnych ograniczeń terytorialnych czy czasowych na wykorzystanie projektów, co pozwoliło marce swobodnie się rozwijać i skalować, także po zakończeniu naszej współpracy.
Ta historia pokazuje, jak ważne jest elastyczne podejście do współpracy kreatywnej. Tradycyjny model, w którym studio projektowe jedynie wykonuje otrzymane zlecenia, często nie wystarcza. Sukces wymaga głębszego zaangażowania, strategicznego myślenia i prawdziwego partnerstwa, w którym obie strony aktywnie pracują nad rozwojem marki.
Sztuka przewidywania przyszłości – jak wyprzedzaliśmy trendy rynkowe
Nasze projekty są dowodem na to, jak istotna w projektowaniu jest umiejętność przewidywania i wyprzedzania trendów. Zanim takie nurty jak ezoteryka i psychodelia stały się mainstreamem w designie, my już wprowadzaliśmy te elementy do kolekcji Moonholi.
Trend związany z ezoteryką i mistycyzmem zaczął kiełkować na długo przed tym, jak stał się powszechny w mediach społecznościowych. Obserwując nisze kulturowe, zauważyliśmy rosnące zainteresowanie świadomymi praktykami duchowymi wśród młodszego pokolenia. Nie chodziło już o powierzchowne trendy – był to głębszy zwrot ku praktycznym rytuałom: oczyszczanie przestrzeni za pomocą palo santo, wykorzystanie właściwości kryształów, medytacja czy tworzenie osobistych rytuałów. Ten trend odzwierciedlał szerszą potrzebę odnalezienia równowagi i duchowej głębi w coraz bardziej cyfrowym świecie. Mata „Magic” z jej złotymi symbolami na granatowym tle, kryształami, fazami księżyca i mistyczną kulą powstała jako odpowiedź na tę potrzebę łączenia praktyki fizycznej z duchową.
Podobnie było z trendem psychodelicznym. Zanim grzyby i motywy psychodeliczne zalały Instagram czy Pinterest, dostrzegliśmy rosnącą fascynację tymi elementami w sztuce współczesnej i modzie. Co więcej, zauważyliśmy, że coraz więcej osób interesuje się mikrodozowaniem i terapeutycznymi właściwościami grzybów. Nasza mata z psychodeliczną ilustracją nie była więc tylko estetycznym wyborem – była świadomym nawiązaniem do szerszego ruchu kulturowego.
Proces trendspottingu w naszym przypadku wykraczał daleko poza śledzenie mediów społecznościowych czy magazynów i portali branżowych. To było głębokie zanurzenie w różne obszary kultury, jak:
- Analiza wystaw sztuki współczesnej
- Śledzenie niszowych festiwali i wydarzeń kulturalnych
- Obserwacja zmian w modzie alternatywnej
- Monitorowanie ruchów wellness i praktyk zdrowotnych
- Badanie trendów w literaturze i muzyce
Kluczowe było nie tylko dostrzeżenie trendu, ale zrozumienie jego głębszego znaczenia i potencjału rozwoju. Zanim zdecydowaliśmy się na wprowadzenie danego motywu, analizowaliśmy:
- Czy trend ma potencjał długoterminowy?
- Jak wpisuje się w wartości i estetykę marki?
- Czy odpowiada na głębsze potrzeby naszych odbiorców?
- Jak możemy zinterpretować go w unikalny sposób?
Nasza praca nad tymi projektami pokazała też, jak ważne jest odpowiednie tempo wprowadzania innowacji. Zbyt wczesne wprowadzenie trendu mogło spotkać się z niezrozumieniem, zbyt późne oznaczałoby wtórność. Znalezienie tego słynnego złotego środka wymagało nie tylko intuicji, ale także dokładnej analizy rynku i zachowań konsumentów.
Sukces mat z motywami ezoterycznymi i psychodelicznymi potwierdził słuszność naszego podejścia. Kiedy te trendy stały się mainstream'owe, Moonholi było już postrzegane jako pionier i wyznacznik standardów w tej estetyce. To pozycjonowanie jako marki wyprzedzającej trendy miało nieoceniony wpływ na budowanie wizerunku i lojalności klientów.
Co więcej, nasze projekty nie były prostym powieleniem trendów – wnosiły do nich nową jakość. W przypadku maty „Magic” połączyliśmy tradycyjną symbolikę ezoteryczną z nowoczesnym, minimalistycznym designem. Projekt „Psychobella” z motywem grzybów dotykał znacznie głębszych znaczeń – był opowieścią o wewnętrznej transformacji, śmierci ego i duchowej przemianie. Każdy element tego wzoru został starannie przemyślany, by odzwierciedlać proces głębokiego poznania siebie i osobistej metamorfozy.
Ta umiejętność wychwytywania i kreatywnej interpretacji trendów przed ich upowszechnieniem stała się jednym z kluczowych wyróżników Moonholi. Nie chodziło tylko o bycie pierwszym – chodziło o bycie pierwszym ze znaczeniem, z przemyślaną koncepcją i realizacją na najwyższym poziomie.
Podsumowanie
Sukces Moonholi to więcej niż historia udanej współpracy czy wprowadzenia nowego produktu na rynek. To przykład tego, jak przemyślany design może całkowicie przekształcić postrzeganie produktu i stworzyć nową kategorię premium w pozornie nasyconym segmencie rynku. Oto kluczowe wnioski z tego projektu:
- Przełamywanie schematów się opłaca – kiedy wszyscy oferowali standardowe maty do jogi, Moonholi we współpracy z HolyStudio stworzyło produkt z charakterem, przekształcając zwykły sprzęt sportowy w obiekt pożądania.
- Wyprzedzanie trendów się sprawdza – zamiast podążać za trendami, warto je wyprzedzać. Nasza wczesna adaptacja odważnych motywów graficznych pozycjonowała markę jako pioniera, zanim te trendy stały się mainstreamowe.
- Budowanie partnerstwa procentuje – przekształcenie relacji ze studia projektowego w strategiczne partnerstwo pozwoliło na głębsze zrozumienie potrzeb marki i efektywniejsze reagowanie na możliwości rynkowe.
Te elementy wspólnie stworzyły efekt synergii, przekształcając standardowy produkt w designerski element codziennej praktyki. Moonholi wyznaczyło nowe standardy w kategorii akcesoriów do jogi, a nasza współpraca pokazała, że sukces w designie to nie tylko talent czy umiejętności techniczne, ale przede wszystkim zdolność dostrzegania szerszego kontekstu i odwaga w przełamywaniu utartych schematów.